13 maja (w środę) piechurzy zawitali do Ostrowa Wielkopolskiego, wówczas zwanego również Ostrowem lub Ostrowem Poznańskim.
Zagościli również w sklepie Piotra Cuske, ostrowskiego kupca, i jego żony Pelagii.
Ich prawnuczka przysłała wspomnienia o swoich przodkach, zebrane od krewnych - babci, mamy i kuzynek.Wszystkim Paniom serdecznie dziękuję :)
Mój pradziadek – Piotr
Cuske pochodził z Borku Wielkopolskiego. Moja prababcia, Pelagia Szymańska - z
Barcina. Nie wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach się poznali, ani dlaczego
postanowili zamieszkać właśnie w Ostrowie Wielkopolskim. W rodzinnym archiwum
zachowały się telegramy ślubne z sierpnia 1921 roku. Nie zachowała się
natomiast żadna fotografia ślubna Młodej Pary. Jest tylko jedno jedyne zdjęcie,
na którym widnieje… Pan Młody. Sam. Legenda rodzinna mówi, że jego młoda żona
się rozchorowała i do fotografa nie dotarła. A może nie było to małżeństwo z
miłości? Może Pelagia nie chciała Piotra za męża i ten jej brak na fotografii
poślubnej to forma protestu, niezgody, manifestu? Doczekali się dwójki dzieci –
Eugenii i Ferdynanda oraz dwóch sklepów. Jeden – Rynek 2 („Pod Aniołami”) z artykułami męskimi
oraz drugi, Rynek 35, z artykułami damskimi i krótkimi (czyli
pasmanteria). Wyglądając przez okna swoich sklepów widzieli się, ale czy machali
sobie? Odwiedzali? Nie wiem. Piotr to sympatyczny chudzielec z małym wąsikiem,
zapracowany bardzo. Pelagia to nieco pulchna dama, zawsze z nienagannie ułożoną
fryzurą, wyniosła nieco i z poczuciem wyższości. Lubiła, kiedy wszystko kręciło
się wokół niej. Zatem kariera sklepowej mogła jej niezbyt odpowiadać. Dla
dzieci mieli mało czasu, bo na pierwszym miejscu były interesy. Podobno sklepy
odkupili od jakiegoś ostrowskiego Żyda, który przeniósł się do Łodzi i tam
rozkręcił lepszy interes. Długo spłacali u niego sklepy, na swoim zdążyli być
dopiero w 1939 roku. I co? I przyszło porzucić wszystko i uciekać. Podczas
szybkiej ucieczki i panującego wtedy wokół chaosu wojennego Piotr się jakoś w
tym wszystkim zagubił, oddzielił od żony i dzieci. Uciekając przez Łódź
zatrzymali się ponoć u tego, od którego sklep kupili. Po wojnie sklepy przejęło
„państwo”, a im zostało uczucie dojmującej straty. Namiastką miała być praca
Piotra w jakiejś tam spółdzielni pracy i życie wspomnieniami, przechowywanie
resztek ze swojego własnego, okupionego ciężką pracą, brakiem czasu dla dzieci
i niezadowoleniem żony – interesu. To papier listowy, koperty z nadrukami
adresów, księgi rachunkowe. I wspomnienia, które opowiadał jego syn, a mój
dziadek – jak to dobrze było wtedy, kiedy mieli własne sklepy…
Anna Weronika
Prawnuczka Piotra
Wnuczka Ferdynanda
Wnuczka Ferdynanda
Piotr i Pelagia Cuske z dziećmi Eugenią i Ferdynandem |
Telegram ślubny |
Papier firmowy sklepów Piotra Cuske |
Współczesny widok na róg Rynku w Ostrowie. Sklep damski P.Cuske mieścił się w zielonej kamienicy po prawej, gdzie obecnie sklep Remis, a sklep męski w kamienicy po lewej (obok Apteki pod Aniołem - w niej również byli piechurzy). |
Papier firmowy sklepu, który odwiedzili piechurzy |
**********
Czym żyli w tych dniach mieszkańcy Ostrowa pisała lokalna gazeta Orędownik Ostrowski. Łatwo się o tym dowiedzieć i dzisiaj, sięgając po numery z tamtego czasu:
12 maja
15 maja
19 maja
Ja nie trafiłam w nich na informację o piechurach. Ale jeśli nie tu, to może w kolejnej miejscowości lub w innej gazecie... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz