W kontekście sklepów Bata pojawia się dosyć często ta właśnie fotografia:
Nie było by w niej nic szczególnego gdyby nie to, że jest to zdjęcie witryny krakowskiego salonu, który mieścił się przy ulicy Floriańskiej 28.
Dosyć niefrasobliwie i swobodnie użyli tej fotografii autorzy blogów (co ciekawe, oboje to obcokrajowcy, deklarujący zachwyt dla polskiej kultury), nadając jej zupełnie nowe znaczenie (a właściwie pozbawiając ją rzeczywistej treści).
Autorka bloga dawny-krakow wrzuciła to zdjęcie do relacji ze spaceru po ulicy Floriańskiej szlakiem sklepów bieliźniarskich, z komentarzem "Tuż obok pawilon obuwniczy "Bata" cały zabity deskami! Czyżby znowu remont?".
O ile w tym przypadku można zrozumieć lekkie podejście do obiektu, bo taka jest konwencja tekstu (dowolnie wybrane zdjęcia ilustrują teksty o tematyce obyczajowej) o tyle gorzej przedstawia się sprawa w drugim przypadku.
Autor artykułu "Niesamowite zdjęcia przedwojennej Polski" opatrzył je opisem "Tak przed wojną prezentowały się po zamknięciu sklepy Bata. Firma ta istnieje do dziś".
Artykuł ten (zawierający również inne poważne uogólnienia i niedopowiedzenia lub przeinaczenia) bezkrytycznie powielony jest następnie przez portal poświęcony "polskim bohaterom, polskiej historii oraz polskości".
A co rzeczywiście pokazuje to zdjęcie?
To witryna salonu zasłonięta drewnianymi panelami. Zostało to zrobione tymczasowo - dla ochrony przed rozbiciem lub już dla zabezpieczenia witryny rozbitej w wyniku skutków demonstracji (dziura w szyldzie może wskazywać, że taka ochrona nie była bezpodstawna). Zdjęcie zostało bowiem wykonane 23 marca 1936 roku, w dniu potężnej i krwawo stłumionej manifestacji robotników, jaka odbyła się w Krakowie. Wydarzenia te przeszły do historii pod nazwą krakowska krwawa wiosna.
Posłużę się relacjami prasowymi z tamtych wydarzeń. Tak o manifestacji i pogrzebie jej ofiar pisał Ilustrowany Kurier Codzienny:
Krakowie - 10 osób zabitych
Bieda i kryzys ekonomiczny były przyczyną fali strajków w krakowskich zakładach przemysłowych.
Na początku marca rozpoczął się strajk okupacyjny
w Polsko-Szwajcarskiej Fabryce czekolady "Suchard" SA, robotników
poparli pracownicy innych fabryk - okupację hal rozpoczęto także
w Polskich Zakładach Gumowych "Semperit". Po kilku dniach, 20 marca,
policja siłą usunęła strajkujących w "Sempericie". W trakcie akcji
pobito kilka kobiet, plotka głosiła, że dwie z nich zmarły, co jeszcze
bardziej podgrzało atmosferę w mieście. Konferencja OKR PPS, Rady
Związków Zawodowych i związków poszczególnych zakładów, proklamowała
w Krakowie jednodniowy strajk powszechny. 23 marca w ogrodzie Związku
Zawodowego Kolejarzy przy ul Warszawskiej odbył się wiec z udziałem 10
tys. osób. Robotnicy, mimo braku zezwolenia, ruszyli pochodem w kierunku
Rynku Głównego. Demonstrację, na ulicy Basztowej, zatrzymała blokada
policji. Na ulicy Floriańskiej i Sławkowskiej zaczęto budować barykady.
Policja zaczęła strzelać - w starciach zginęło 8 osób a kilkadziesiąt
zostało rannych, w tym także policjanci. "Dnia 23 marca br. doszło
w Krakowie do 3-krotnego użycia broni przez policję. Użycie broni
w każdym wypadku nastąpiło na skutek agresywności tłumu, w którym
elementy przestępcze i prowokujące starcie z policją odegrały widoczną
i decydującą rolę."- głosił oficjalny komunikat PAT opublikowany
w IKC-u.
Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-23-marca-1936-rozruchy-robotnicze-w-krakowie-10-osob-zabityc,nId,1362306#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Na
początku marca rozpoczął się strajk okupacyjny w Polsko-Szwajcarskiej
Fabryce czekolady "Suchard" SA, robotników poparli pracownicy innych
fabryk - okupację hal rozpoczęto także w Polskich Zakładach Gumowych
"Semperit". Po kilku dniach, 20 marca, policja siłą usunęła
strajkujących w "Sempericie". W trakcie akcji pobito kilka kobiet,
plotka głosiła, że dwie z nich zmarły, co jeszcze bardziej podgrzało
atmosferę w mieście. Konferencja OKR PPS, Rady Związków Zawodowych
i związków poszczególnych zakładów, proklamowała w Krakowie jednodniowy
strajk powszechny. 23 marca w ogrodzie Związku Zawodowego Kolejarzy przy
ul Warszawskiej odbył się wiec z udziałem 10 tys. osób. Robotnicy, mimo
braku zezwolenia, ruszyli pochodem w kierunku Rynku Głównego.
Demonstrację, na ulicy Basztowej, zatrzymała blokada policji. Na ulicy
Floriańskiej i Sławkowskiej zaczęto budować barykady. Policja zaczęła
strzelać - w starciach zginęło 8 osób a kilkadziesiąt zostało rannych,
w tym także policjanci. "Dnia 23 marca br. doszło w Krakowie do
3-krotnego użycia broni przez policję. Użycie broni w każdym wypadku
nastąpiło na skutek agresywności tłumu, w którym elementy przestępcze
i prowokujące starcie z policją odegrały widoczną i decydującą rolę."-
głosił oficjalny komunikat PAT opublikowany w IKC-u.
Dwa dni później ulicami Krakowa przeszedł na cmentarz Rakowicki, z udziałem kilkudziesięciu tysięcy osób, manifestacyjny pogrzeb ofiar zamieszek. "Każdą trumnę, sporządzoną z desek malowanych na czarno, z wielkim srebrnym krzyżem na wieku - nieśli towarzysze pracy zmarłego, a otaczało ich sześciu robotników z płonącymi pochodniami". Trumny pokropił i odmówił cicho modlitwy ks. Eugeniusz Król, po czym - jak donosił reporter IKC-a - "weszły na nowy cmentarz sztandary socjalistyczne i delegacje".
Pod koniec marca w krakowskich kościołach odczytano orędzie ks. kardynała Adama Sapiehy: "W kraju szerzy się okropna nędza. Robotnik, wieśniak, bezrobotny inteligent i zubożały rękodzielnik przymierają z głodu i niedostatku. Spychamy ten stan na tak zwany »kryzys«. Wiemy dobrze, że on dotknął dziś i pracodawców i pracujących, ale czy zawsze w równej mierze? Czy jednak w wielu wypadkach niepohamowana chęć zysku, zbyt wysokie wynagrodzenia jednych, nie powodują nieuczciwego wyzysku biedy? Ze wstydem przyznać musimy, że tak jest, a krwawe wypadki w Krakowie i gdzie indziej, są tego jaskrawym dowodem".
Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-23-marca-1936-rozruchy-robotnicze-w-krakowie-10-osob-zabityc,nId,1362306#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Dwa dni później ulicami Krakowa przeszedł na cmentarz Rakowicki, z udziałem kilkudziesięciu tysięcy osób, manifestacyjny pogrzeb ofiar zamieszek. "Każdą trumnę, sporządzoną z desek malowanych na czarno, z wielkim srebrnym krzyżem na wieku - nieśli towarzysze pracy zmarłego, a otaczało ich sześciu robotników z płonącymi pochodniami". Trumny pokropił i odmówił cicho modlitwy ks. Eugeniusz Król, po czym - jak donosił reporter IKC-a - "weszły na nowy cmentarz sztandary socjalistyczne i delegacje".
Pod koniec marca w krakowskich kościołach odczytano orędzie ks. kardynała Adama Sapiehy: "W kraju szerzy się okropna nędza. Robotnik, wieśniak, bezrobotny inteligent i zubożały rękodzielnik przymierają z głodu i niedostatku. Spychamy ten stan na tak zwany »kryzys«. Wiemy dobrze, że on dotknął dziś i pracodawców i pracujących, ale czy zawsze w równej mierze? Czy jednak w wielu wypadkach niepohamowana chęć zysku, zbyt wysokie wynagrodzenia jednych, nie powodują nieuczciwego wyzysku biedy? Ze wstydem przyznać musimy, że tak jest, a krwawe wypadki w Krakowie i gdzie indziej, są tego jaskrawym dowodem".
Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-23-marca-1936-rozruchy-robotnicze-w-krakowie-10-osob-zabityc,nId,1362306#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Dlaczego o tym piszę?
Dlatego, że chociaż staram się tego uniknąć pewnie mnie również nie uda się nie popełnić podobnych błędów jak te zaprezentowane na wstępie i wdzięczna będę, jeśli zostaną one przez czytających sprostowane.
Dlatego, że zdjęcie pochodzi z 1936 roku, z Krakowa, ze sklepu Bata - czyli jak najbardziej łączy się z tematem "wyprawy".
Dlatego, że są wydarzenia w naszej historii, o których wypada pamiętać.
Na
początku marca rozpoczął się strajk okupacyjny w Polsko-Szwajcarskiej
Fabryce czekolady "Suchard" SA, robotników poparli pracownicy innych
fabryk - okupację hal rozpoczęto także w Polskich Zakładach Gumowych
"Semperit". Po kilku dniach, 20 marca, policja siłą usunęła
strajkujących w "Sempericie". W trakcie akcji pobito kilka kobiet,
plotka głosiła, że dwie z nich zmarły, co jeszcze bardziej podgrzało
atmosferę w mieście. Konferencja OKR PPS, Rady Związków Zawodowych
i związków poszczególnych zakładów, proklamowała w Krakowie jednodniowy
strajk powszechny. 23 marca w ogrodzie Związku Zawodowego Kolejarzy przy
ul Warszawskiej odbył się wiec z udziałem 10 tys. osób. Robotnicy, mimo
braku zezwolenia, ruszyli pochodem w kierunku Rynku Głównego.
Demonstrację, na ulicy Basztowej, zatrzymała blokada policji. Na ulicy
Floriańskiej i Sławkowskiej zaczęto budować barykady. Policja zaczęła
strzelać - w starciach zginęło 8 osób a kilkadziesiąt zostało rannych,
w tym także policjanci. "Dnia 23 marca br. doszło w Krakowie do
3-krotnego użycia broni przez policję. Użycie broni w każdym wypadku
nastąpiło na skutek agresywności tłumu, w którym elementy przestępcze
i prowokujące starcie z policją odegrały widoczną i decydującą rolę."-
głosił oficjalny komunikat PAT opublikowany w IKC-u.
Dwa dni później ulicami Krakowa przeszedł na cmentarz Rakowicki, z udziałem kilkudziesięciu tysięcy osób, manifestacyjny pogrzeb ofiar zamieszek. "Każdą trumnę, sporządzoną z desek malowanych na czarno, z wielkim srebrnym krzyżem na wieku - nieśli towarzysze pracy zmarłego, a otaczało ich sześciu robotników z płonącymi pochodniami". Trumny pokropił i odmówił cicho modlitwy ks. Eugeniusz Król, po czym - jak donosił reporter IKC-a - "weszły na nowy cmentarz sztandary socjalistyczne i delegacje".
Pod koniec marca w krakowskich kościołach odczytano orędzie ks. kardynała Adama Sapiehy: "W kraju szerzy się okropna nędza. Robotnik, wieśniak, bezrobotny inteligent i zubożały rękodzielnik przymierają z głodu i niedostatku. Spychamy ten stan na tak zwany »kryzys«. Wiemy dobrze, że on dotknął dziś i pracodawców i pracujących, ale czy zawsze w równej mierze? Czy jednak w wielu wypadkach niepohamowana chęć zysku, zbyt wysokie wynagrodzenia jednych, nie powodują nieuczciwego wyzysku biedy? Ze wstydem przyznać musimy, że tak jest, a krwawe wypadki w Krakowie i gdzie indziej, są tego jaskrawym dowodem".
Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-23-marca-1936-rozruchy-robotnicze-w-krakowie-10-osob-zabityc,nId,1362306#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Dwa dni później ulicami Krakowa przeszedł na cmentarz Rakowicki, z udziałem kilkudziesięciu tysięcy osób, manifestacyjny pogrzeb ofiar zamieszek. "Każdą trumnę, sporządzoną z desek malowanych na czarno, z wielkim srebrnym krzyżem na wieku - nieśli towarzysze pracy zmarłego, a otaczało ich sześciu robotników z płonącymi pochodniami". Trumny pokropił i odmówił cicho modlitwy ks. Eugeniusz Król, po czym - jak donosił reporter IKC-a - "weszły na nowy cmentarz sztandary socjalistyczne i delegacje".
Pod koniec marca w krakowskich kościołach odczytano orędzie ks. kardynała Adama Sapiehy: "W kraju szerzy się okropna nędza. Robotnik, wieśniak, bezrobotny inteligent i zubożały rękodzielnik przymierają z głodu i niedostatku. Spychamy ten stan na tak zwany »kryzys«. Wiemy dobrze, że on dotknął dziś i pracodawców i pracujących, ale czy zawsze w równej mierze? Czy jednak w wielu wypadkach niepohamowana chęć zysku, zbyt wysokie wynagrodzenia jednych, nie powodują nieuczciwego wyzysku biedy? Ze wstydem przyznać musimy, że tak jest, a krwawe wypadki w Krakowie i gdzie indziej, są tego jaskrawym dowodem".
Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-23-marca-1936-rozruchy-robotnicze-w-krakowie-10-osob-zabityc,nId,1362306#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Na
początku marca rozpoczął się strajk okupacyjny w Polsko-Szwajcarskiej
Fabryce czekolady "Suchard" SA, robotników poparli pracownicy innych
fabryk - okupację hal rozpoczęto także w Polskich Zakładach Gumowych
"Semperit". Po kilku dniach, 20 marca, policja siłą usunęła
strajkujących w "Sempericie". W trakcie akcji pobito kilka kobiet,
plotka głosiła, że dwie z nich zmarły, co jeszcze bardziej podgrzało
atmosferę w mieście. Konferencja OKR PPS, Rady Związków Zawodowych
i związków poszczególnych zakładów, proklamowała w Krakowie jednodniowy
strajk powszechny. 23 marca w ogrodzie Związku Zawodowego Kolejarzy przy
ul Warszawskiej odbył się wiec z udziałem 10 tys. osób. Robotnicy, mimo
braku zezwolenia, ruszyli pochodem w kierunku Rynku Głównego.
Demonstrację, na ulicy Basztowej, zatrzymała blokada policji. Na ulicy
Floriańskiej i Sławkowskiej zaczęto budować barykady. Policja zaczęła
strzelać - w starciach zginęło 8 osób a kilkadziesiąt zostało rannych,
w tym także policjanci. "Dnia 23 marca br. doszło w Krakowie do
3-krotnego użycia broni przez policję. Użycie broni w każdym wypadku
nastąpiło na skutek agresywności tłumu, w którym elementy przestępcze
i prowokujące starcie z policją odegrały widoczną i decydującą rolę."-
głosił oficjalny komunikat PAT opublikowany w IKC-u.
Dwa dni później ulicami Krakowa przeszedł na cmentarz Rakowicki, z udziałem kilkudziesięciu tysięcy osób, manifestacyjny pogrzeb ofiar zamieszek. "Każdą trumnę, sporządzoną z desek malowanych na czarno, z wielkim srebrnym krzyżem na wieku - nieśli towarzysze pracy zmarłego, a otaczało ich sześciu robotników z płonącymi pochodniami". Trumny pokropił i odmówił cicho modlitwy ks. Eugeniusz Król, po czym - jak donosił reporter IKC-a - "weszły na nowy cmentarz sztandary socjalistyczne i delegacje".
Pod koniec marca w krakowskich kościołach odczytano orędzie ks. kardynała Adama Sapiehy: "W kraju szerzy się okropna nędza. Robotnik, wieśniak, bezrobotny inteligent i zubożały rękodzielnik przymierają z głodu i niedostatku. Spychamy ten stan na tak zwany »kryzys«. Wiemy dobrze, że on dotknął dziś i pracodawców i pracujących, ale czy zawsze w równej mierze? Czy jednak w wielu wypadkach niepohamowana chęć zysku, zbyt wysokie wynagrodzenia jednych, nie powodują nieuczciwego wyzysku biedy? Ze wstydem przyznać musimy, że tak jest, a krwawe wypadki w Krakowie i gdzie indziej, są tego jaskrawym dowodem".
Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-23-marca-1936-rozruchy-robotnicze-w-krakowie-10-osob-zabityc,nId,1362306#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Dwa dni później ulicami Krakowa przeszedł na cmentarz Rakowicki, z udziałem kilkudziesięciu tysięcy osób, manifestacyjny pogrzeb ofiar zamieszek. "Każdą trumnę, sporządzoną z desek malowanych na czarno, z wielkim srebrnym krzyżem na wieku - nieśli towarzysze pracy zmarłego, a otaczało ich sześciu robotników z płonącymi pochodniami". Trumny pokropił i odmówił cicho modlitwy ks. Eugeniusz Król, po czym - jak donosił reporter IKC-a - "weszły na nowy cmentarz sztandary socjalistyczne i delegacje".
Pod koniec marca w krakowskich kościołach odczytano orędzie ks. kardynała Adama Sapiehy: "W kraju szerzy się okropna nędza. Robotnik, wieśniak, bezrobotny inteligent i zubożały rękodzielnik przymierają z głodu i niedostatku. Spychamy ten stan na tak zwany »kryzys«. Wiemy dobrze, że on dotknął dziś i pracodawców i pracujących, ale czy zawsze w równej mierze? Czy jednak w wielu wypadkach niepohamowana chęć zysku, zbyt wysokie wynagrodzenia jednych, nie powodują nieuczciwego wyzysku biedy? Ze wstydem przyznać musimy, że tak jest, a krwawe wypadki w Krakowie i gdzie indziej, są tego jaskrawym dowodem".
Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-23-marca-1936-rozruchy-robotnicze-w-krakowie-10-osob-zabityc,nId,1362306#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz