środa, 29 czerwca 2016

Międzywojenny questing



Od pierwszego zetknięcia z dziennikiem pieszej wyprawy dookoła Polski nie opuszcza mnie myśl, że szczególnie większe miejscowości aż proszą się o mini-przewodnik, grę terenową czy quest, który oprowadzać będzie po miejscach odwiedzonych przez wędrowców.

Czas mijał, piechurzy doszli do Gdyni i okazało się, że pierwszy krok w tym kierunku został zrobiony! I to w 1936 roku.  Wtedy to właśnie Grzegorz Winogrodzki napisał wierszowany przewodnik „Gdynia. Miasto i port.” (wydany w kolejnym roku)
 
źródło: gdyniawktorejzyje.blogspot.com

Przewodnik poza tekstem zawiera 70 zdjęć, dwa szkice topograficzne, plastyczną mapę Zatoki Gdańskiej oraz trzy drzeworyty o tematyce marynistycznej. Cała broszura liczy 73 strony i ma format szkolnego zeszytu.

Przeczytać w nim można historię poszczególnych dzielnic i miejsc w mieście:

Najstarszych kilka podań z Oksywiem się wiąże:
Mówią, że tutaj mieszkał niegdyś duński książę
Na wyspie, gdyż w tych czasach w dawnej dziejów porze
Oksywską Kępę zewsząd otaczało morze.
Książę był poganinem, lecz mu się uśmiecha
Zmiana wiary, więc prosi świętego Wojciecha,
Aby z lądem połączyć małe jego państwo,
A za to obiecuje przyjąć chrześcijaństwo.
Wtedy się kępa z lądem połączyła cudem,
A książę dał się ochrzcić z całym swoim ludem.

A nieco dalej spojrzenie na Gdynię od strony wód zatoki i ostrzeżenie przed hitlerowskim niebezpieczeństwem:

Z dwóch stron Gdyni, przy brzegu morze rozpostarte,
Przywarły wzgórza, jako lwy zażarte,
Gotowe bronić portu od napadów z boku,
Nadają okolicy dziwnego uroku.
Te wzniesione nad morzem górzyste występy
Są to piękne Redłowska i Oksywska kępy.
Jednak Gdyni nie grożą już wroga napady:
Zostały podpisane z Niemcami układy.

Lecz autor niezbyt wierzy w te układy, bo nieco niżej podaje prawie prorocze słowa:

...umowa nie stanie się świstkiem papieru,
Chociaż dzieje męczeńskich lechickich narodów
Oraz nasza historia dają dość powodów
Do bacznej ostrożności i na przyszłość radę,
Aby strzec się, Niemiec zawsze knuje zdradę...

Poprzez wieki historii, snuje Winogrodzki swoją opowieść, by dojść do czasów sobie współczesnych – od początków portu i miasta. Oto stosowny fragment tekstu:

Dzisiaj nas nowym życiem i nadzieją wita,
Gdyż potężna dolina dawnej Pra – Pregoły
Daje widok niezwykły a dla nas wesoły:
Przy ujściu do doliny leży port. Tu środek,
Tu przyszłej wielkiej Gdyni szczęśliwy zarodek.
Stąd dalej wzdłuż doliny Gdynia się rozrasta,
Wcielając bliskie wioski do obrębu miasta:
Pochłonęła Grabówek, Chylonia wcielona,
Do Cisowej, Zagórza ciągną się ramiona
Naszej, szybko rosnącej nadmorskiej stolicy...
Która wpełza na piękne wzgórza okolicy
I zajęła willami Witomińskie szczyty.

„Na ulicy Portowej stoi w środku miasta
Prastary dąb, rówieśnik królów z rodu Piasta,
Lecz tradycja z późniejszych wypadków zrodzona
Dała mu piękne miano "Dąb Napoleona"
Gdyż podanie, jakoby na faktach oparte,
Twierdzi, że pod tym drzewem siedział Bonaparte.
(...) więc dąb, który pamięta te przepiękne słowa,
Czci się jako pamiątka Gdyni narodowa...”

W roku tysiąc dziewięćset trzydziestym i trzecim,
Który portu gdyńskiego był dziesięcioleciem
Na dzień 8 – go grudnia zjechał Rząd i liczne
grono na poświęcenie portu symboliczne.
Na ten termin i dworzec morski wykończono,
i miał być poświęconym, a dostojne grono
uświetniło odbycie radosnego święta”.

„...Dziś nie ma emigracji, i obóz wspaniały
mógłby uniwersytet pomieścić tu cały.
Dla podniesienia bowiem autorytetu
nauki polskiej brak nam uniwersytetu.”

„Blisko Kamiennej Góry obok morskiej plaży
szeroki bulwar pasem zieleności darzy,
Jest to miejsce spaceru najróżniejszej sfery
Corso „Morskiego Oka” i „Polskiej Riwiery”...



Tyle historia. 
A kto się pokusi o napisanie questa lub gry miejskiej po Gdyni /lub innej miejscowości/ śladami piechurów?
A może ktoś  zamieści geocache na trasie wyprawy?
Bazą punktów są potwierdzenia z wyprawy.



Fragmenty przewodnika pochodzą z bloga Gdynia, w której żyję Michała Sikory 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz